Protest Taksówkarzy 5 czerwca Warszawa
Zaczniemy od podziękowań i pochwał :-) Ludzie, jesteście wielcy !!! To był chyba największy protest taksówkarzy w historii tego miasta ! Było nas ponad 4000 osób, zdeterminowanych i nie mających już wiele do stracenia ! Pokazaliście, że władze muszą liczyć się z taksówkarzami, nie damy zamieść się pod dywan w imię ,,innowacyjności" ! Szacun dla warszawskich taksówkarzy, daliście radę ! Brawa i podziękowania należą się też organizatorom, szczególnie panu bez włosów, było zajebiście ! Organizacja na wysokim poziomie, wyższa szkoła dyrygentury ! A jak było? Działo się, oj działo ! Zaczęło się tuż po 7.00. Praktycznie całe miasto stanęło ! Najpierw praktycznie wszystkie drogi dojazdowe do Centrum, potem całe Śródmieście ! Istne pandemonium ! Większość ulic zablokowana na amen ! Nie wszystkim się to podobało :-( ... Bardzo śmieszna kara spotkała kilkudziesięciu łamistrajków - za brak solidarności zostali obrzuceni jajkami :-) Centralnym punktem protestu było skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i ul. Emilii Plater - tam ostatecznie skierowali się protestujący ! W kulminacyjnym momencie odbyła się tam konferencja prasowa, na której przedstawiciele środowiska taksówkarskiego przedstawili mediom nasze żądania. Środowisko taksówkarskie wystosowało tez petycję do Ministra Spraw Wewnętrznych, Ministra Finansów, Ministra Infrastruktury i Wojewody Mazowieckiego z prośbą o zwrócenie uwagi na naszą tragiczną już niestety sytuację... Miejmy nadzieję, że to coś pomoże... A jak nie, to znów wyjdziemy na ulice ! Strajk zakończył się w samo południe... Dodajmy, że w tym samym czasie podobne wystąpienia miały miejsce w Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu. W imieniu taksówkarzy chcielibyśmy przeprosić mieszkańców Warszawy za utrudnienia spowodowane naszym protestem, ale jesteśmy zdesperowani i wyczerpaliśmy już wszelkie inne sposoby zwrócenia uwagi na nasze problemy ! Pod pozorem ,,innowacyjności" toleruje się gigantyczny szwindel, przy którym afera Amber Gold to pikuś ! Wybaczcie, ale nie mamy innego wyjścia, dla nas to być, albo nie być...